niedziela, 1 grudnia 2013

Przygotowania do zimy.

Witam Was kochani ponownie,
Wiem, że długo mnie tu nie było, ale postaram nadrobić się to zdjęciami moich i mojej mamy robótek, a trochę tego powstało przez ten czas mojej nieobecności na blogu...
 Dziś zaczęła się astronomiczna zima i z moją mamą postanowiłyśmy naszą rodzinkę zaopatrzyć w najpotrzebiejsze akcesoria, aby było nam cieputko w te chłodne,szare i brzydkie dni.
Mama zrobiła dla Ali dwie fajowe czapy:





Ta niebieska podkreśla oczy Ali. Są jeszcze bardziej niebieskie:).
Druga to fajna czerwona pilotka z pomponem zrobionym przeze mnie:


Moja modelka dała się obfocić, bo leciała jej ukochana bajka w telewizji, czyli... Zou;).

Natomiast moje dzieło dla córci to kolorowa jesienna czapka z szydełkowym kwiatkiem:



Na drugim zdjęciu widać realne kolory tej czapki. Do tego zrobiłam jeszcze komino-golf na szyjkę ale nie zdążyłam zrobić juz fotki.

Męża zaopatrzyłam w komin zrobiony z włóczki mięciutkiej w dotyku i podobno nie mechacącej się. Tak zapewnia producent. Zobaczymy.....



No i kończąc na mnie... Mam czapkę z wielkim szydełkowym kwiatem, przepraszam Was za zdjęcie,ale robiłam sobie je sama i nie wyszło idealnie;), oraz w sobotę z resztek włóczki wyszydełkowałam sobie pokrowiec na komórkę.




Trochę się tego nazbierało, a teraz przymierzam się do ozdób świątecznych, aniołków szydełkowych i bombek karczochów.
Dziękuję za odwiedziny i wspaniałe komentarze. Mam nadzieję,że jeszcze tu zajrzycie i nie zrazicie się do mojej rzadkiej obecności.
Pozdrawiam i do następnego razu:).

wtorek, 24 września 2013

Firaneczki na gotowo i takie tam...

Kochani i Kochane :) jestem!

Udało się do Was zajrzeć i napisać. Córcia już uśpiona, smacznie śpi, a ja mogę się pochwalić moim dziełem z którego jestem bardzo dumna. Ukończyłam moje przesłodkie firanki z koralikami perełkowymi. Są cudne! Przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione komórką i wieczorem,żeby lepiej było je widać.



Mam nadzieję, że Wam też się spodobały.

Ostatnio też na nasz stół w pokoju wrócił mój stary dobry obrus robiony jakieś 1,5 roku temu. Mam zrobione 3 takie obrusy. Oczywiście nie takie same, ale robione z łączonych części. W następnym poście spróbuję je Wam pokazać.
Teraz chwalę się obecnie panującym na stole tym o to obrusem:):



W zeszłym tygodniu nabrałam ochoty na coś słodkiego i znalazłam przepis w  na muffinki kakaowe. Super łatwy przepis. Jeśli będziecie chętni na przepis to mogę go na blogu podać;).Wyszły pyszne....mniam. Trochęje zmodyfikowałam dodając wiśnie namoczone w spirytusie. Nadały ciasteczkom fajny alkoholowy posmak;). Patrzyłyśmy z Alą jak rosną w oczach w piekarniku i ślinka nam na nie leciała:).


Niech Wam trochę też ślinki poleci.....:) a co.


Do następnego razu moi mili. Pozdrawiam Was cieplutko i życzę żeby ta jesień była słoneczna i mało deszczowa. Buziaki.

niedziela, 8 września 2013

Wracam po kolosalnie dłuuugim niebycie.....

Witam Was Kochani na nowo!,
Na samym początku przepraszam, że tak długo mnie nie było. Nie wiem jak kobitki pracujące zawodowo poza domem, które prowadzą bloga oraz mają choćby jedno dziecko tak jak ja,dają radę jeszcze coś skrobnąć i pochwalić się swoimi cudeńkami.... Mi jest ciężko. Pokochałam mojego bloga, ale nie mam czasu na niego, jak chce choć troszkę potrzymać szydełko w dłoni. Zganiam też nie tylko na siebie;), ale i na piękne lato tego roku. Jest poprostu boskie :). Spędzamy na świeżym powietrzu masę czasu z Alą, że na robótki nie mam już siły albo czasu. Ale nie odpuszczam i nie lenię się do końca. Coś tam tworzę i zamierzam sie pochwalić. Na tapecie mam trzy projekty, które nie są podokańczane. Nie chcę być gołosłowna więc co nieco Wam pokażę.

Pierwszy projekt to jest obrus robiony z części z czasopisma Sabrina.


Równocześnie kończę dwie zazdrosnki z czasopisma Sabrina Robótki Extra - szydełkowe patchworki:


Niestety nie moge ich ukończyć, bo zabrakło mi perełek do sznureczków, więc zabrałam się za robienie też z tego samego czasopisma poszewki na poduszki. Mojej robórki nie pokażę, bo zrobione mam tylko na razie parę rzędów. W czasopiśmie wygląda to tak:

 Robię ją włóczką Altun Basak Alona Light. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Mam nadzieję, że teraz jak wraca jesień i trochę smutniejsze dni, to będę tu pisać częściej i więcej robić moich szydełkowanek ;). A na razie jest jeszcze piękna pogoda i korzystamy z tych dobrodziejstw pogodowych. Ostatnio byliśmy na pikniku Mistrzostw Europy Balonów na ogrzane powietrze. Było cudnie, sami zobaczcie:





Pozdrawiam i całuję Was mocno i do nastepnego posta.
P.S. Wszystkim tez dziekuję za odwiedziny:).

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Wielkanoc i trochę wszystkiego na raz:)

Witam Was kochani serdecznie,
Trochę mnie na blogu nie było, ale dużo rzeczy działo się u mnie, prywatnie i szyciowo...
Przed świętami rozebrała mnie angina i oczywiście, żeby Ala nie zachorowała to trzeba brać antybiotyk. Do tego pozaczynałam parę rzeczy i tak doskakuję to do jednego, to do drugiego. Trzeci projekt udało mi się skończyć...ufff. To są jajka karczochy, które wyglądają tak:






To poniżej pokazane jajko zrobiła moja mama jakiś rok temu i dostałam je w prezencie i od tego jajka zaczęłam przygodę z karczochami:
Poza tym mój tajemniczy projekt też nie zabardzo poruszył sie do przodu i na razie nie mam weny twórczej do skonczenia go. Na dzień dzisiejszy wygląda tak:

Powodem tego, że nie jest ukończony jest moja nowa pasja - haft krzyżykowy.Wejdźcie na blog Justyny Robótki Maleństwa a też się zakochacie. Cudeńka tworzy ta dziewczyna. Pokochałam też bloga Robótki babci Vilemoo i tak mnie szarpnęło aby spróbować swoich sił w tym hafcie. Jakiś czas temu na imieniny dostałam od mamy taki gotowy nadrukowany wzór na platikowej kanwie. Taki dla początkujących, ale odłożyłam go do schowka bo miałam wtedy inne projekty w głowie i ostatnio po niego sięgnęłam i powiedziałam sobie chcę się nauczyć. Na w/w blogach podejrzałam jak to robią dziewczyny... i igła w dłoń i taki jest tego efekt


 
 
Kolory niestety dobieram sama, bo zgubiłam schemat z numerami mulin doczepionym do schematu :(. Nie jest to super wykonanie, ale to moje pierwsze kroki w tej technice, ale chcę się tym zająć dokładniej. Wciągnęło mnie na maxa!

Kochani moi, którzy obserwujecie moje bloga, chcę Wam przy tej okazji złożyć życzenia świąteczne:

Niech te Święta Wielkanocne w tym białym puchu, będą kolorowe, wiosenne
Pełne nadzieji,że Wiosna do nas zawita niebawem,
Niech stoły będą suto zastawione pysznościami i pełne gości oraz najbliżeszj rodziny,
Zamiast mokrego Śmigusa Dyngusa, porzucajcie się śnieżkami;)

Życzy Kasia z rodzinką:).

niedziela, 17 lutego 2013

Rocznica ślubu:) i nowa robótka.

Witam Was serdecznie!
Tak marzy mi się już trochę słońca na zewnątrz i ciepła wiosennego. Wam zapewne też, a tu ciągle zimno, pochmurno i smętnie, ale nie o pogodzie będzie ten post:). W sobotę obchodziliśmy z meżem drewnianą rocznicę ślubu, która to wyjaśni świeczka na torcie. Ciacho wyszło pyszne, bo z brzoskiwiniami i kremem z bitej śmietany:).



A tak wyglądamy MY. Ja już blondynka na całego:) z czego mąż jest zadowolony i ja też.


Przyjęcie wyszło fajnie, atmosfera była super, co widać po córci, która uwielbia się przebierać. Modelka oraz tancerka z niej będzie na całego:).


Wracając do mojej pasji, zaczęłam nową robótkę....na razie nie zdradzę co to będzie, bo włóczka jest gruba i nie wiem czy wyjdzie to co chcę:(. Te dziewczyny, które znają bloga Robótki Zdzichy to mogą się domyślać, co u mnie powstanie. Mam nadzieję, że wszystko się uda i będę z tego bardzo zadowolona. Na razie zdjęcia mojej pracy w trakcie tworzenia. Wkleiłam dwa, bo jedno wyszło z lampą błyskową i do końca nie oddaje koloru włóczki.



Dziekuję wszystkim że do mnie zaglądacie. Wasze komentarze dodają mi siły i chęci aby robić, to dalej, co kocham nawet zarywając trochę odpoczynek, ale z szydełkiem w ręku też super się relaksuję.

Pozdrawiam, buziaki i do zobaczenia następnym razem:).

niedziela, 10 lutego 2013

Serwetka, bolerko, moje storczyki i Ala - jako Zosia Samosia:).

Witam Was wszystkich niedzielnie,
Ufff... udało mi się skończyć serwetkę i bolerko:). Serwetka nawet jest ok, ale bolerko coś mi w nim nie pasuje. Nie fajnie się układa na osobie. Pokazywać Wam nie będę  na sobie jak wygląda, bo modelką super extra to ja  nie jestem;)... trochę tu i ówdzie jest mnie za duużo.




   Poza tym jestem dumna ze swoich storczyków, bo po wypuszczały nowe pędy i pięknie kwitną, aż Wam sie pochwalę bo taka dumna jestem:).


  Ostatnio też moja córka nie chce jeść karmiona przez rodziców, wszystko jest wtedy nie dobre, ale jak dostaje sztućce do ręki to wszystko jej smakuje i wcina wszystko aż uszy się trzęsą. Więc ostatnio śpiewam jej piosenkę mojej kompozycji;) o Zosi Samosi - Alicji, a ona wtedy po swojemu tańczy i się cieszy.  Tak wygląda, jak je już sama.


Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze i że podglądacie i czytacie moje wpisy:). Bardzo miło mi się robi na serduszku.
Buziaki i do nastepnego razu:).

sobota, 2 lutego 2013

Troszkę staroci, jedna świeżynka a na odchudzanie - amoniaczki;).

Witam Was kobitki sobotnio,
Pogoda dzisiaj nie nastrajała do wychodzenia na dwór, więc siedziałyśmy z Alą w domku a mój mąż musiał iśc do pracy. W miarę jak znajdę trochę więcej czasu pokażę swoję rękodzieła z przed kilku lat, ale muszę je znaleźć i obfocić;)....trochę tego jest, bo szydełko pokochałam już w liceum. Nauczyć próbowała mnie mama, ale nie miała do mnie cierpliwości, więc wzięłam jej książkę w rękę i zaczęłam uczyć się sama. Nie mam głowy do projektów więć korzystam z różnych czasopism t.j. "Sabrina", "Diana na szydełku" itp., oraz teraz oczywiście internet:).

Ze staroci znalazłam bolerko, które zrobiła mi mama. Ścieg i projekt jest zaczerpnięty z czasopisma, ale nie pamiętam już z jakiego...:/



Jest zrobione z cienkiej, bardzo miłej i przewiewnej włóczki a raczej nitki:).


A teraz robię bolerko sama, gdzie ścieg i krój zaczerpnełam od http://tojazdzid.blogspot.com/ Robótki Zdzichy, uwielbiam jej prace i tempo w jakim je wykonuje. Super.


Bardzo szybko się je robi, bo łączy się ze sobą kwadraty,które mają raptem do przerobienia 5 albo 6 rzędów. No i wspomniałam o odchudzaniu;), ale raczej będzie odłożone w czasie. Wyszły mi po raz pierwszy z przepisu na opakowaniu amoniaku, takie o to fajowe ciasteczka "amoniaczki". przypominają mi smaki z dzieciństwa, no i nie są takie słodkie więc nie mam aż takich wyrzutów sumienia że zjadłam o jedno za dużo. Córci i meżowi też smakują...:)


Polecam.....mniam ....pycha!!

To tyle na dziś. Do nastepnego razu, bo podoba mi się prowadzenie tego bloga coraz bardziej:).

Pozdrawiam i ślę buziaki.

czwartek, 31 stycznia 2013

Coś innego...:)

W ostatnią niedzielę próbowałam stworzyć swój indywidualny lampion. Najpierw miałam w głowie, że zrobię ubranko słoikowi na szydełku, ale mi nie wychodziło:(. No i pogrzebałam w swoich materiałach i wyszło to....

Jest to moje pierwsze podejście do tworzenia lampionów, więc nie jest dopracowany do perfekcji;), ale mam nadzieję że nie poprzestanę na jednym bo podobają mi się takie rzeczy.

W następnym poście pokażę serwetkę szydełkową, którą zrobiłam z czasopisma Sabriny.

Do następnego razu. Pozdrawiam
Redmersia